Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi strus z miasteczka Stargard . Mam przejechane 119014.41 kilometrów w tym 11360.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.02 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Widget Pogodowy
YoWindow.com yr.no

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy strus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Z kłopotami ...

Niedziela, 30 marca 2014 · dodano: 30.03.2014 | Komentarze 5

Dzisiejszy dzień był bardzo dziwny ze względu na kłopoty ,już po pierwszym kilometrze małżonka oznajmiła że jest za cienko ubrana i żebyśmy wrócili po ciuchy inne ,ja zaproponowałem żeby jechała w kierunku Kobylanki a ja wrócę sam i ją dogonię.Wróciłem pod dom a podczas wypinani prawego buta znowu blok został w zatrzasku , mimo że założyłem nowe śruby.Miałem nowy zestaw śrub i bloków w domu więc postanowiłem wymienić i podejrzewałem że może gwint się zepsuł w blaszce w bucie więc odwróciłem ją na drugą stronę i przykręciłem ,ciuchy zapakowałem, wyruszam patrze licznik nie działa i znowu stop.Na szczęście to tylko magnes się poluźnił i ruszyłem w pościg.Ze względu na stracony czas pojechałem żeby było szybciej przez ulicę Szczecińską , na DDR do Zieleniewa tłok .
Gdy dojechałem do Kobylanki to nie wierzyłem że małżonka tak szybko dotarła na skwerek za kościołem podjechałem a jej nie było ,wróciłem pod sklep pod Lipami ,zrobiłem zakupy i chciałem zadzwonić gdzie jest ale okazało się że jej telefon jest w moim plecaku. :(
Nie wiedziałem co mam robić ,pomyślałem że może laczka złapała w okolicach Przemysłowej i postanowiłem wrócic dojechałem zaledwie do skrętu do Oś.Zielonego i ją ujrzałem.Znalazła się zguba która czekała na mnie w okolicach Tradisu a później postanowiła że poczeka w Kobylance.Dalej już  razem ruszyliśmy na początku taką samą trasa jak jechałem sam wczoraj.Gdy już byliśmy po drugiej stronie DK 10  po kilkuset metrach wjeżdża się w las jest ostry podjazd ,dała radę. :)Tu zmiana odzieży.
Puszcza Goleniowska
Puszcza Goleniowska © strus
Po pewnym czasie dojechaliśmy do znanego wcześniej szlaku do Wielgowa  tj. Gajęcki Ług.Dalej już znaną trasą i pierwszy raz pokonywaną w tym roku przez małżonkę ruszyliśmy na Zdunowo.

Małżonka na trasie
Małżonka na trasie © strus
Jadąc wzdłuż szpitala zaproponowałem że może pojedziemy na róg Tczewskiej i Goleniowskiej na pizzę ,żona stwierdziła że ostatnim razem jej  nie smakowała  a ja nie byłem przygotowany bo nie znałem innego miejsca w pobliżu na posiłek i tak został nam suchy prowiant zakupiony w Kobylance który skonsumowaliśmy na leśnym stole tam gdzie ja wczoraj jadłem w samotności.

Leśny odpoczynek
Leśny odpoczynek © strus
Po około 15 -stu minutach pojechaliśmy dalej do Cisewa  przez Wielichówko .Wczoraj na odcinku ze Zdunowa nie spotkałem żadnej żywej istoty za to dziś sporo bikerów i kijkarzy.W Cisewie wahania w którą stronę jechać dalej ,zatrzymaliśmy się przy placu zabaw.
Nagle pojawił się kotek ,chyba był głodny bo mu w brzuchu burczało i się bardzo łasił.

Kotek w Cisewie
Kotek w Cisewie © strus
Żona wybrała kierunek na Miedwiecko co mnie zdziwiło bo ostatnim razem dała mi popalić za ten luźny piach ,dziś na szczęście było lepiej.Wróciliśmy w Zieleniewie na zatłoczona DDR do domu ,gdzie trzeba było uważnie jechać.Trzem nastolatko poleciłem plac zabaw jak nie potrafią się zachować na ścieżce rowerowej co ich po prostu zatkało,nic nie odpowiedzieli.Dziś były bociany również na kominie w Lipniku.

Bocian w Lipniku
Bocian w Lipniku © strus
Po początkowych kłopotach dobrze że nic po drodze się nie stało bo gdy wróciliśmy zobaczyłem że zestaw kluczy zostawiłem w piwnicy po wymianie bloku w bucie.
TRASA:
Stargard,Lipnik,Zieleniewo,Morzyczyn,Kobylanka,Motaniec,Zdunowo,Wielgowo,Wielichówko,Cisewo,Miedwiecko,Zieleniewo,
Lipnik,Stargard.

Kategoria RODZINNA



Komentarze
Jarro
| 08:46 wtorek, 1 kwietnia 2014 | linkuj Taka żona to skarb :). Ja swojej mówię, że jak już mam mieć kryzys wieku średniego to chyba lepiej, że się uganiam na rowerze a nie za czymś (kimś) innym :)
strus
| 09:00 poniedziałek, 31 marca 2014 | linkuj Jarro - to przez żonę jeżdżę na rowerze , ona mnie namówiła ,teraz chyba żałuje bo często nie mam mnie w domu.Ja jej mówię że lepiej rowerem jeździć niż piwo pić w krzakach.
davidbaluch
| 21:08 niedziela, 30 marca 2014 | linkuj żona po prostu starała się uciec, ale jakoś ją dogoniłeś...
Jarro
| 20:44 niedziela, 30 marca 2014 | linkuj No to nie było nudno :). Ja dziś z żoną byłem na... spacerze w lesie, bo nie podziela pasji do rowerów i dopiera po obiedzie ona sjesta a ja rower.
Trendix
| 20:31 niedziela, 30 marca 2014 | linkuj No to na dziś miałeś mnóstwo atrakcji :D
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!