Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi strus z miasteczka Stargard . Mam przejechane 113697.42 kilometrów w tym 10828.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.00 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Widget Pogodowy
YoWindow.com yr.no

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy strus.bikestats.pl

Archiwum bloga

Löcknitz rowerowo i pieszo.

Piątek, 5 lipca 2013 · dodano: 05.07.2013 | Komentarze 4

Ze Schwedt zrobiło się Löcknitz a to przez moje zamyślenie się dopiero w Niedźwiedziu pomyślałem gdzie ty chłopie jedziesz?Pierwsze 2km przez las były ok a później to nawet rower prowadziłem przez las bo było dużo wody.Po wyjeździe z lasu moje opony z 23 zrobiły się 38.Później dość szybko dotarłem do Wałów Chrobrego gdzie była pierwsza przerwa na kilka fotek.
Szczecin - Wały Chrobrego © strus

Od tej chwili ciężki przejazd przez zakorkowany Szczecin aby dotrzeć na ulicę Ku Słońcu i dalej DK 10 do Lubieszyna.W Mierzynie zakup kolejnego isotonika i batona i fotka poniżej.
Ciekawe przerzutki shimano © strus

Od Linken jazda pustymi ścieżkami rowerowymi i szybko dotarłem do Löcknitz gdzie zrobiłem kilka fotek.
Löcknitz - wjazd do miasta © strus

Stróż z trąbką i z kotem, który miał powiadamiać straż pożarną w razie pożaru w Löcknitz - tak głosi legenda © strus

Kolejne zdjęcie to kościół ewangelicki z 1869-1871.
Löcknitz, kościół ewangelicki © strus

Na koniec to po co tam się udałem czyli Zamek w Löcknitz (niem. Burg Löcknitz) a raczej pozostałości średniowiecznego zamku w mieście Löcknitz (pol. Łęknica) nad rz. Randow z początku XIII wieku.
Zamek w Löcknitz (niem. Burg Löcknitz) © strus

Tak miałem dość korków w Szczecinie że postanowiłem wracać przez Gryfino trasą proponowaną przez Google map i to był wielki błąd ale o tym później.
Pojechałem w kierunku Ramin proponowaną drogą rowerową ,jedynym plusem że dotarłem do tysiącletniego dęba.
Löcknitz - tysiącletni dąb © strus

Od tego miejsca ścieżki który się przemieszczałem wyglądała tak jak poniżej.
Drogi rowerowe © strus

Ale to co najgorsze dopiero miało nadejść ,początek to dolne zdjęcie powyżej w miejscowości Hohenholz do miejscowości Nadrensee kawałek jechałem ale gdy pojawił się głęboki sypki piach to prowadziłem rower ok. 3km.Tak byłem w kurzony że jak doszedłem do szosy to pojechałem UER21 nie wtym kierunku i wylądowałem w Krackow i jak zobaczyłem tablice z tą miejscowością to wiedziałem że dałem ciała.
Kościół w Krackow © strus

Wróciłem do Nadrensee a dalej do Rosow gdzie zobaczyłem ciekawy kościół.
Kościół w Rosow wzniesiono w XIII wieku © strus

Zamiast przez Rosówek drogą 113 udałem się w kierunku Gryfina i dalej na Stargard.Dawno nie brałem żadnych tabletek typu magnez i potas co się zemściło.Podczas podjazdu między Kołbaczem a Nieznaniem ,200 m przez krzyżówką złapał mnie tak mocny skurcz że o mało nie spadłem z rowerem na pobocze.Po 10 minutowym odpoczynku w końcu mogłem zejść z roweru bo wcześniej nie dało rady.Przeszedłem ok 500 m i wsiadłem ponownie na rower i udałem się w dalszą trasę ale to ponownie się zdarzyło miedzy Bielkowem a Jęczydółem ,już miałem ochotę po kogoś zadzwonić.Po kolejnym spacerze ostatnie kilometry jechałem bardzo ostrożnie z prędkością max 25 km/h.Przez te niespodzianki odpuściłem sobie 200 km i pojechałem najkrótsza trasą do domu.To jest mój rekord km.

Trasa:Stargard,Lipnik,Zieleniewo,Morzyczyn,Jęczydół,Kobylanka,Motaniec,Niedźwiedź,Zdunowo,Wielgowo,Dąbie,Centrum,
Mierzyn,Skarbimierzyce,Dołuje,Lubieszyn,Linken,Bismark,Löcknitz,Ramin,Sonnenberg,Lebehn,Hohenholz,Nadrensee,Krackow,
Nadrensee,Rosow,Neurochlitz,Mescherin,Gryfino,Wełtyń,Gardno,Żelisławiec,Kartno,Glinna,Stare Czarnowo,Kołbacz,Nieznań,Bielkowo,Jęczydół,Morzyczyn,Zieleniewo,Lipnik,Stargard.
Kategoria SOLO



Komentarze
jotwu
| 18:40 sobota, 6 lipca 2013 | linkuj Mamma mia ! Jesteś wielki ! Świetny dystans pięknie udokumentowany zdjęciami. Moje uznanie !
4gotten
| 17:58 sobota, 6 lipca 2013 | linkuj świetny wypad. 175 km z tak urozmaiconymi nawierzchniami to duzy wyczyn.Wiem co to znaczy mega skurcz. W czasie gry w piłke tak zawineło mi nogę, od dużego palucha az do podudzia, że dochodziłem do siebie przez dłuższy czas. Rozumiem, że wkrótce powtórzysz atak na 200km?
strus
| 20:07 piątek, 5 lipca 2013 | linkuj Dzięki, tylko do takich szlaków przydał by się inny rower .[zawsze są inne wydatki]
michuss
| 19:59 piątek, 5 lipca 2013 | linkuj Gratulacje.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!